Nerwowo patrzę na plaster na zgięciu łokcia i wyschnięty kieliszek po wczorajszej słabości.
Spokojnie piję kawę z mleczną pianką.
Ale tym bardziej nerwowo myślę o bliskiej przyszłości.
Bo wiem już jak to będzie.
Sama ukształtuje swój dzień.
I ten powszedni i ten bardziej mniej.
Sama będę piła zimne piwo ze znajomymi.
Sama będę jadła wspólne obiady i towarzyskie kolacje.
Mam żal o to do wszystkich, że wyjeżdżam.
Kochanie, to zostań z nami! :)
OdpowiedzUsuńCzekam(y) na notkę hamburską!
OdpowiedzUsuń